poniedziałek, 31 grudnia 2012

nowy rok

rok 2012 przeminął. jak większości Wam wiadomo ten rok był dla mnie trudnym rokiem. Jednak postarałam się by pomimo trudności rok 2012 nie należał do tych najgorszych.
Oprócz utraty bliskich mi osób, w krótkim odstępie czasu, wydarzyło się dużo miłych chwil; jak śluby siostry i przyjaciół, jak cenny czas z najbliższymi i wspaniałe podróże.
W tym roku trudności życiowe paradoksalnie mnie wzmocniły i stałam się silniejsza. Najważniejszą nauką minionego roku dla mnie było to, by cieszyć się każdą chwilą i doceniać ją, pomimo jaka jest oraz nie marnować żadnej okazji bo może się nie powtórzyć.
A Wam wszystkim, tym z którymi utrzymuje kontakt i szczególnie z tymi co nie utrzymywałam w tym roku, życzę by nadchodzący rok był pełen radości z każdej chwili, byśmy potrafili docenić rzeczy jakich doświadczamy i okazywać miłość osobom, które są obok nas. Czyli jednym słowem dużo miłości i radości oraz zdrowia, bo ono jest najważniejsze!

No to zaczynam podsumowanie roku w zdjęciach...
oczywiście rok zaczęłam od operacji co jest wcześniejszych postach, a potem...

marzec.
miesiąc później...

ślub znajomej w Irlandii. 

a w Dublinie odwiedziłam przyjaciółkę z dzieciństwa, której nie widziałam 8lat.

Szkocję też odwiedziłam...

oczywiście wszystko z Michałem ;]


czerwiec...

w wakacje podróżowaliśmy...
 byliśmy na wielu dobrych koncertach...
a towarzyszył nam batman :)
i anegdota do zdjęcia... anegdota


ślub siostry...

ślub przyjaciół...


obrona dyplomu...


a na odpoczynek pojechaliśmy w polskie góry... 


 
powyżej tapeta windows'a ;]

a tu listopadowa panienka :)


a święta jak zawsze rodzinnie :)

To tylko urywki z tego roku. Było wiele więcej atrakcji :)
Za to dziś spędzam sylwestra z TVP 2 i mamą ;]
Zatem kochani jeszcze raz wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku bo u mnie przeczuwam, że będzie to rok pomyślny, czego i dla Was życzę :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

poniedziałek, 7 maja 2012

wtorek, 10 kwietnia 2012

sobota, 7 kwietnia 2012

wtorek, 13 marca 2012

czwartek, 8 marca 2012

setny



to mój setny post. cieszyć się czy smucić?

sobota, 25 lutego 2012

wystawy


dawno nie byłam na jakiejś wystawie. brakuje mi tego. akurat wczoraj odbył się wernisaż otwierający wystawę Rafała Milacha "7 rooms" w Zachęcie. Na pewno się na nią wybiorę jak już będę w pełni sprawna.


dla mnie osobiście każda z wystaw jest warta zapamiętania, dlatego powstają tego typu zdjęcia.














np. ta Pani z ochrony w Zachęcie widząc, że wykonuje zdjęcie koledze polaroidem, podeszła do mnie i poprosiła mnie również o zdjęcie. polaroida dałam jej, a dla siebie wykonałam to zdjęcie.

















a to też forma jakiejś wystawy ;)