sobota, 11 lipca 2009

opener


powiem tyle że wyjazd na openera szedł mi BARDZO pod górke. 
problemy z urlopem, potem z kupnem biletu , noclegiem, dojazdem, ale wszystko się ułożyło dobrze i od razu po pracy ruszyłam na pociąg. 

towarzystwa dotrzymywali mi Bartek i TJpieszka mój koleżka
po godzinnym opóźnieniu dotarliśmy do Gdynii.
fota z banerkiem musi być 
jednym z angoli. oni przednio się bawili jak widać.
za to ja spotkałam młodego alexa z franz ferdinand
prawda, że podobny !? :P

koncerty... 
gossip

 the kooks (młode dupeczki)
 buraka som sistema

dużo czasu zajmowało przemieszczanie się od sceny do sceny 
i zabierało trochę sił.

standardowy widok po koncertach o 4 nad ranem 
 

a przed koncertami...

PLAŻA

"MAM TALENT" czyli bobel i jego mega suty, które potrafią utrzymać kapsle :D 
można ? można : )
a tytus to chyba przyjechał tylko na pizze i...
...ostatnią przyjemność, na którą wszyscy czekali... prodigy. 

było niesamowicie. koncerty jak dla mnie mega. zwłaszcza prodigy, pendelum, crystal castles, the kooks, santigold, buraka som sistema i wielu innych. 
ale przyjemności nie mogą trwać wiecznie zatem hop odrazu do pociągu. 
fartem zdąrzyłam. i mało co śpiąc, jadąc całą drogę w warsie, ruszyłam odrazu na 8h do pracy. 

3 komentarze:

  1. Julasku pendulasku :p bylo wstawic ladniejsze zdjecie zary...ach i ten komentarz do tego zdjecia z tytusem no no no :p

    lizka smakowal? :)

    ZARA

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie zjadałam. ale dziękuje. miło.

    OdpowiedzUsuń